Według wstępnych informacji, niemiecki przedsiębiorca, do którego należy plantacja, zatrudnił w sumie tylko sześć Polek, które nadzorowały pracę kilkudziesięciu Rumunek. Te ostatnie zarabiały do 200 euro miesięcznie, podczas gdy pozostałe osoby mogły zarobić około 800 euro miesięcznie. Jeżeli Polki pracowały tam legalnie i nie dopuszczały się aktów przemocy wobec Rumunek, to będą mogły - tak, jak tego same chcą - pozostać na razie na plantacji. Do odpowiedzialności karnej za złe traktowanie Rumunek oraz brak koniecznych zezwoleń administracyjnych, może jednak zostać pociągnięty pracodawca.