W Polsce wirusa A/H1N1 wykryto wczoraj u 58-letniej kobiety, która 2 maja przyleciała z Nowego Jorku. Kobieta trafiła do szpitala w Mielcu. Razem z nią hospitalizowany jest jej mąż i dwóch synów. U nich jednak do tej pory nie wystąpiły objawy grypowe. Wyniki ich badań znane będą najpóźniej w sobotę rano - poinformował Podkarpacki Inspektor Sanitarny Szczepan Jędral. Pod obserwacją pozostaje też lekarka pierwszego kontaktu i pielęgniarka, które zetknęły się z zarażoną kobietą podczas jej wizyty. Jak poinformował Jędral, nie ma na razie konieczności hospitalizowania tych osób. Inspektorzy sanitarni dotarli także do wszystkich pasażerów samolotu LOT, którym kobieta przyleciała do Polski. Do 9 maja ma potrwać aktywny nadzór epidemiologiczny nad tymi osobami. U jednego z pasażerów małopolscy inspektorzy sanitarni stwierdzili dziś jeden przypadek podejrzenia zachorowania na grypę A/H1N1. Jak poinformowała rzecznik krakowskiego sanepidu Anna Armatys, pacjentka u której stwierdzono podejrzenie grypy pochodzi z powiatu nowotarskiego. Po konsultacji medycznej z lekarzem została przetransportowana do oddziału obserwacyjno-zakaźnego w Myślenicach. Pozostali podróżni czują się dobrze i są pod stałą kontrolą właściwych ich miejscu zamieszkania Powiatowych Inspektorów Sanitarnych. Jak poinformował dziś po południu Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar w Polsce jest w sumie pięć kolejnych osób z podejrzeniem zakażenia wirusem A/H1N1. Próbki pobrane od dwóch osób są już badane w Państwowym Zakładzie Higieny, następne mają tam dotrzeć w najbliższych godzinach. Odkażaniu poddano samolot, którym zakażona dotarła do Polski. W środę wieczorem Boeing 767 został odkażony w Kanadzie - powiedział PAP w czwartek Andrzej Kozłowski z biura prasowego PLL LOT. Jak dodał, samolot ten od 2 maja br. wykonał trzy pełne rejsy do Nowego Jorku i Toronto. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia Polska jest jednym z 32 krajów na świecie, w których stwierdzono dotąd wirusa. W sumie potwierdzono go u 2099 osób. Jak podaje WHO choroba zabiła co najmniej 42 ludzi w Meksyku i 2 w Stanach Zjednoczonych. Szefowa Krajowego Ośrodka ds. Grypy prof. Lidia Brydak uważa, że w tej chwili nie można przewidzieć, czy w Polsce pojawią się kolejne przypadki zakażenia wirusem A/H1N1. - Grypa jest nieprzewidywalna. Nie wiadomo jak sytuacja w Polsce się rozwinie, ale Światowa Organizacja Zdrowia informuje, że fala zachorowań na świecie słabnie. Czy to się zmieni? Tego nikt nie wie - podkreśliła prof. Brydak. Wiceminister zdrowia Adam Fronczak podkreślił, że w Europie na blisko 130 przypadków zachorowań na nową grypę, tylko 17 przypadków były to zachorowania od drugiego człowieka, a pozostałe osoby przyjechały z terenów zagrożonych. - Te przypadki po transmisji na drugiego człowieka przebiegają łagodnie, nie ma przypadku ciężkiego przebiegu grypy. To jest bardzo istotna informacja dla lekarzy, którzy podejmują działania terapeutyczne wobec pacjentów - zaznaczył. Także kierownik Zakładu Wirusologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach dr hab. Tomasz Wąsik uspokaja, że nowy wirus nie jest groźniejszy od zwykłej grypy. - Wydaje się nawet, że zabija rzadziej, ale wobec milionów zachorowań nawet "zwykła" grypa powoduje około 500 tysięcy zgonów rocznie - podkreślił. Według niego, z wcześniejszych doświadczeń wynika, że wirus będzie krążył po świecie jeszcze 15 do 18 miesięcy, dopóki ludzie się na niego nie uodpornią. Nie da się wykluczyć, że przez ten czas powstanie nowa, groźniejsza mutacja - tyle, że nikt nie jest w stanie powiedzieć, jaka to będzie mutacja i czy w ogóle do niej dojdzie. W związku z wykryciem w Polsce przypadku tzw. świńskiej grypy Białoruś wprowadziła czasowy zakaz wwozu wieprzowiny z Polski - podało w czwartek białoruskie Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Wirus A/H1N1 to nowy szczep - mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów grypy. Państwowa Inspekcja Sanitarna informuje, że objawy świńskiej grypy są podobne do tych towarzyszących grypie sezonowej. Występuje gorączka, osłabienie, brak apetytu, kaszel, a u niektórych osób także katar, ból gardła, nudności, wymioty i biegunka. Zaznacza przy tym, że szczepionki przeciwko grypie sezonowej mogą nie zapewnić pełnej ochrony przed zakażeniem wirusem grypy świńskiej.