Ten były wicepremier ds. integracji europejskiej, a następnie szef administracji byłego prezydenta Wiktora Juszczenki utrzymuje, iż takie informacje uzyskał od współpracownika Merkel, którego nazwiska nie wymienił. "Oddamy ją za pół ceny" W wywiadzie dla portalu ostro.org, którego fragmenty publikują w środę ukraińskie media, Rybaczuk twierdzi, że kwota 7 mld dolarów w zamian za uwolnienie Tymoszenko padła podczas jednej z rozmów Janukowycza z niemiecką kanclerz. Chodzi najprawdopodobniej o ich spotkanie podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie we wrześniu ubiegłego roku. "Chcecie Tymoszenko, więc zapłaćcie, ona przecież ukradła 14 miliardów, więc oddamy ją za pół ceny" - miał powiedzieć prezydent Ukrainy w rozmowie z Merkel. "Informacja ta pochodzi od asystenta Merkel. Któryś z towarzyszy regionałów (z prezydenckiej Partii Regionów) przekonał Janukowycza, że Tymoszenko ukradła i wywiozła do UE 14 miliardów dolarów. Skąd taka liczba - diabli wiedzą. I Janukowycz okazał szlachetność i zaproponował Merkel wykupienie jej (Tymoszenko) za połowę ceny. Doradca Merkel mówił mi, że (po tej rozmowie Merkel) długo nie mogła dojść do siebie, a kiedy już doszła, przestała się z nim witać" - oświadczył Rybaczuk. Opozycyjny polityk: Tymoszenko skazana na zamówienie W ubiegłym roku Julia Tymoszenko została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia przy podpisywaniu za czasów jej rządów umów gazowych z Rosją. Opozycyjna polityk uważa, że wyrok ten zapadł na zamówienie Janukowycza, z którym przegrała wybory prezydenckie w 2010 r. Wyrok na Tymoszenko skrytykowała Unia Europejska, zdaniem której byłą premier ukarano za podjęcie decyzji o charakterze politycznym. W kwietniu niemiecka prasa pisała, że w związku ze sprawą ukraińskiej opozycjonistki Merkel "poważnie rozważa" zbojkotowanie meczów Euro 2012 na Ukrainie. W maju premier Polski Donald Tusk poinformował po nieformalnym szczycie UE, że Merkel przyznała, iż bojkot Euro 2012 był nieporozumieniem.