Polityk opozycyjnej CDU, który zajmuje się polityką wewnętrzną, oczekuje bardziej zdecydowanej reakcji rządu w Berlinie na ograniczenie przez polski rząd środków na nauczanie języka niemieckiego jako języka mniejszości. Jak poinformował, w odpowiedzi na interpelację jego klubu parlamentarnego w tej sprawie rząd Niemiec potwierdził, że duże ograniczenie nauczania niemieckiego jako języka ojczystego dla mniejszości niemieckiej narusza europejskie i polskie prawo. Mimo to - uważa Christoph de Vries - ani niemiecka minister edukacji Bettina Stark-Watzinger (FDP), ani też minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) nie zrobiły dotąd wystarczająco dużo, by przekonać polski rząd do ustępstw. Jedna godzina tygodniowo zamiast trzech godzin Zgodnie z rozporządzeniem z lutego 2022 r. członkowie mniejszości niemieckiej w Polsce zamiast trzech godzin tygodniowo nauki niemieckiego jako języka ojczystego, od września będą mieli prawo tylko do jednej godziny. Redukcja ta nie dotyczy dzieci innych mniejszości narodowych. Niemiecki rząd od początku krytykował tę decyzję polskich władz. W czerwcu, w odpowiedzi na zapytanie klubu parlamentarnego chadecji potwierdził, że oznacza to "znaczne ograniczenia" i "zagraża tożsamości". Polsko-niemiecko więzi szczególnie ważne w obecnej sytuacji - Rząd Niemiec musi teraz działać natychmiast i to na najwyższym szczeblu - oświadczył de Vries. Dodał także, że w związku z zagrożeniem dla pokoju i wolności w Europie stworzonym przez Rosję, więzi między Polską a Niemcami są teraz szczególnie ważne. - W tym duchu i mając na uwadze pozytywne sygnały płynące z polskiego Ministerstwa Edukacji Narodowej, chcemy wyjść polskiej stronie naprzeciw, sprawdzając, czy obecna oferta nauczania języka polskiego w Niemczech odpowiada rzeczywistemu zapotrzebowaniu - dodał. Christoph de Vries stwierdził, że można wziąć pod uwagę również uruchomienie specjalnego funduszu, który mógłby być przeznaczony na ewentualne dodatkowe potrzeby w tej dziedzinie w landach. Redakcja Polska Deutsche Welle