Pakistańskie media podały w sobotę rano, że porwany Polak został zabity; dotąd nie ma oficjalnego potwierdzenia tych informacji. Zdaniem Przemysława Gosiewskiego z PiS, sejmowa ds. komisja służb specjalnych powinna dowiedzieć się o wszystkim, co się stało i co zrobił rząd. - Niepokoi mnie sytuacja, w której opinia publiczna otrzymywała optymistyczne informacje (...) a potem, nagle dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie nasz rodak został zabity - powiedział Gosiewski. Zbigniew Chlebowski (PO), pytany, czy sprawą uprowadzonego w Pakistanie Polaka powinna się zająć speckomisja, odpowiedział, że na pewno speckomisja będzie chciała takich informacji". Także zdaniem Wojciecha Olejniczaka speckomisja powinna zapoznać się z nawet najbardziej tajnymi dokumentami, dotyczącymi tej sprawy. Jednak zdaniem szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandra Szczygły "w takich dniach nie należy wysuwać propozycji, które mogłyby skłaniać do podejrzewania wykorzystywania tej sprawy". - Dopóki nie ma potwierdzonej informacji o losie Polaka i właściwie niewiele wiemy, co się stało, nie trzeba doszukiwać się złej intencji w działaniu kogokolwiek. Im mniej mówią na dany temat politycy, tym lepiej dla takich sytuacji - apelował Szczygło. Jak powiedział dziennikarzom szef BBN sprawa porwania Polaka w Pakistanie pokazuje, jak naiwne jest przekonanie, że nie trzeba walczyć z terrorystami, czy że nie trzeba silnego udziału polskiego wojska w walce w różnych regionach świata. Także Stanisław Żelichowski z PSL podkreślał, że "przede wszystkim na bazie tej tragedii nie można robić polityki". Zdaniem Chlebowskiego twierdzenia, jakoby rząd nie zrobił wystarczająco dużo, by uwolnić porwanego Polaka, są "niewłaściwe". W rozmowie z dziennikarzami on także apelował do polityków "o powściągliwość". - Mamy do czynienia z ogromną tragedią i ferowanie dzisiaj wyroków jest niestosowne i moim zdaniem niewłaściwe - zaznaczył. - Od czterech miesięcy pracował specjalny zespół antykryzysowy. W sprawę angażował się osobiście premier, który rozmawiał z premierem rządu Pakistanu. Pracowała duża grupa pracowników służb specjalnych, MSZ, MSWiA, rozmowy toczyli negocjatorzy - tłumaczył. - Służby i urzędnicy wykonali gigantyczną pracę, ale Polska nie była stroną w tym postępowaniu. Polska nie ma talibów, których mogłaby uwolnić - mówił Chlebowski. Odnosząc się do wypowiedzi premiera, że "Polska nie będzie płacić terrorystom", Chlebowski podkreślił, że "takie słowa musi wypowiadać premier każdego odpowiedzialnego państwa w trosce o swoich obywateli, którzy przebywają za granicą". Dodał, że "ofensywa wojsk pakistańskich na granicy pakistańsko-afgańskiej nie pomagała w tych negocjacjach z porywaczami, które prowadziła przecież strona pakistańska, a wręcz je utrudniała". Według Gosiewskiego Polska powinna mieć wyspecjalizowaną grupę negocjatorów, którzy znają realia krajów arabskich, ich mentalność, specyfikę, a "MSZ powinien zadbać, aby w negocjacjach uczestniczyli także nasi specjaliści". Zdaniem Olejniczaka dziś polski wywiad ma ograniczone możliwości penetrowania regionu obejmującego Pakistan, a tylko to pozwoliłoby nam monitorować czy także władze pakistańskie wywiązały się ze swoich zobowiązań dotyczących uwolnienia Polaka.