Ministerstwo podało w komunikacie, że policjant zmarł z powodu urazu klatki piersiowej; został zraniony kamieniami rzucanymi podczas operacji rozpraszania manifestantów. W całym kraju zastrzelenie opozycyjnego polityka wywołało w środę falę przemocy. Po zmroku w Tunisie wciąż trwały zamieszki. 48-letni Belaid stał na czele opozycyjnej partii marksistowskiej o ideologii panarabskiej, Ruchu Demokratycznych Patriotów. Został zastrzelony w środę przed swoim domem w Tunisie. Zmarł w drodze do szpitala. Tożsamość sprawcy nie jest znana. Belaid uchodził za zaprzysięgłego laickiego krytyka umiarkowanie islamistycznego tunezyjskiego rządu. Zabójstwo zapewne podsyci napięcia w kraju, którego droga od dyktatury do demokracji była stawiana jako przykład dla świata arabskiego - zaznacza agencja AP. Premier Tunezji Hamadi Dżebali w środowym przemówieniu do narodu ogłosił, że utworzy rząd bezpartyjnych technokratów. Jak wyjaśnił, decyzję podjął z powodu fiaska trwających od miesięcy negocjacji między partiami koalicji rządowej w sprawie rozdziału najważniejszych tek w rządzie. Z kolei opozycja w reakcji na zabójstwo Belaida ogłosiła, że wycofuje 90 swoich członków z konstytuanty, która obecnie pełni funkcję parlamentu i przygotowuje nową, porewolucyjną konstytucję. W dwa lata od rewolucji, która obaliła prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego i zapoczątkowała arabską wiosnę w innych krajach regionu, Tunezyjczycy obarczają nowy rząd winą za brak poprawy warunków życia, w tym wzrost bezrobocia. Głównym partnerem gospodarczym Tunezji jest przeżywająca kryzys strefa euro. Do napięć społecznych w Tunezji przyczyniają się też spory między środowiskami świeckimi a konserwatywnymi muzułmanami.