Niewiele starszy od postrzelonego przez siebie nastolatka James Brennand został wyrzucony z policji 4 października za naruszenie zasad szkolenia i procedur, do jakich doszło na początku miesiąca w San Antonio. We wtorek 11 października 25-letni Brennand dobrowolnie oddał się w ręce swoich byłych kolegów z pracy i usłyszał dwa zarzuty - oba dotyczą napaści kwalifikowanej przez funkcjonariusza publicznego. Od tego czasu pozostaje w areszcie. Jeśli zostanie skazany, może grozić mu nawet do 20 lat więzienia - informuje Associated Press, powołując się na komunikat szefa policji Williama McManusa. Policjant strzelał do nastolatka. "Nie ma poprawy jego stanu" W samochodzie, do którego podszedł funkcjonariusz, oprócz Cantu na miejscu pasażera znajdowała się również jego rówieśniczka. 17-letnia dziewczyna nie odniosła obrażeń (drugi zarzut przeciwko Brennandowi dotyczy właśnie jej), ale kierowca został przewieziony do miejscowego szpitala w stanie krytycznym. 17-letni Erik Cantu - jak przekazała jego rodzina - po postrzale wciąż jest nieprzytomny i podłączony do aparatury podtrzymującej życie. "Nie ma poprawy jego stanu" - brzmi oświadczenie bliskich Erika. "Ostatnie dwa dni były trudne i spodziewamy się dalszych trudności, ale pozostajemy pełni nadziei". Z kolei prawnik ofiary postrzału, Brian Powers, powiedział redakcji "Buzzfeed News", że jego klient "walczy o życie w każdą minutę dnia", a jego ciało "przeszło ogromną ilość traumy". Nieuzasadniona interwencja. Funkcjonariusz był na okresie próbnym Do incydentu doszło po tym, jak nastolatek został początkowo uznany przez funkcjonariusza za podejrzanego, który dzień wcześniej miał uniknąć zatrzymania podczas jazdy rzekomo skradzionym samochodem. Na opublikowanym przez policję nagraniu pochodzącym z osobistej kamerki znajdującej się na mundurze 25-latka widać, jak Brennand otwiera drzwi pojazdu i każe Cantu wyjść. W momencie, gdy kierowca trzymający w ręku burgera postanawia cofnąć auto, funkcjonariusz otwiera ogień, strzelając kilka razy w stronę samochodu. James Brennand pełnił służbę dopiero siódmy miesiąc i wciąż pozostawał na okresie próbnym w chwili strzelaniny.