Policjanci w czasie pościgu nakazali kobiecie kierującej autobusem, by zablokowała drogę. W środku były małe dzieci jadące na wycieczkę. Niektóre z nich były przerażone policyjną akcją. "Nie chcemy umierać" - miały według doniesień mówić do opiekunów, którzy towarzyszyli im w autokarze. Ścigany samochód jechał w kierunku turystycznego miasteczka. Odbywał się tam popularny jarmark. Policja musiała więc jak najszybciej zablokować drogę, w przeciwnym razie mogło dojść do tragedii. Dzięki blokadzie kierowca został zatrzymany. Wcześniej próbował prześlizgnąć się między ścianą domu a zaparkowanym w poprzek drogi autobusem. Rodzice dzieci są natomiast oburzeni. Po rozmowach z dyrekcją szkoły policja zapowiedziała, że zmieni procedury stosowane podczas podobnych pościgów.