Francuskie media ujawniły, że między policją a jej informatorami, tzw. "wujkami" i "kuzynami", istnieje specyficzny układ. Informatorzy, w zamian za informacje o transportach narkotyków, otrzymywali od funkcjonariuszy 10 proc. przechwyconego towaru. Środkiem płatniczym była kokaina, heroina i haszysz. Francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych milczy w tej sprawie, ale specjaliści z nim związani nieoficjalnie przyznają, że byli nawet świadkami takich transakcji. Dodają jednak, że nie było innego wyjścia, bo nie ma funduszy na opłacanie informatorów. Sytuację ma zmienić nowe prawo, według którego "wujkowie" za swoją pracę będą dostawać pieniądze. To jednak nie koniec wątpliwości - wynagrodzenie informatorów-przestępców nie będzie opodatkowane.