Relikwiarz ze skrawkiem sutanny polskiego papieża z krwią z zamachu z 13 maja 1981 roku ukradło trzech nastolatków z małego niestrzeżonego kościoła w górskiej osadzie San Pietro della Ienca w Abruzji. Zatrzymani potem przez policję mówili, że chcieli sprzedać ten przedmiot, licząc na to, że jest ze złota i ma dużą wartość materialną. Gdy przekonali się, że jest on z metalu, wyrzucili go na polu niedaleko bazyliki Collemaggio w L'Aquili. Policja najpierw znalazła metalową obudowę, a następnie relikwię, gdy sprawcy wskazali miejsce, w którym ją porzucili. Po przesłuchaniu pod koniec stycznia zostali zwolnieni z aresztu. Całość policja przekazała na ręce biskupa pomocniczego diecezji Giovanniego D'Ercole. W poszukiwania skradzionej relikwii zaangażowanych było w styczniu kilkudziesięciu policjantów, wśród nich funkcjonariusze z laboratorium kryminalistyki, oraz policyjny pies specjalizujący się w tropieniu śladów krwi.