Wcześniej informowano, że komunikacja z samolotem urwała się 18 minut po starcie. Policja podkreśliła, że w miejscu, w którym doszło do katastrofy panowały trudne warunki pogodowe - mgła ograniczała widoczność. Samolot "rozbił się, nikt nie ocalał" - powiedział agencji Reutera przedstawiciel policji Bishwaraj Khadka. Wśród ofiar są najpewniej obywatele Chin i Kuwejtu. Wcześniej rzeczniczka lotniska podkreśliła w oświadczeniu, że w położonym 126 km od stolicy kraju Katmandu mieście Pokhara panowały złe warunki pogodowe. Podczas startu transportowego samolotu krótkiego startu i lądowania DHC-6 Twin Otter, lotnisko było spowite mgłą - zaznaczyła. Wyraziła też przypuszczenie, że samolot rozbił się w górach. Lot do Jomsom był obsługiwany przez lokalną kompanię Tara airlines. Miejscowość jest popularnym miejscem skąd wyrusza wiele wypraw himalaistów.