"Wygraliśmy! To musi nas zmobilizować do ciężkiej pracy przed wyborami parlamentarnymi" - powiedział Jarosław Kaczyński w sztabie na Nowogrodzkiej w Warszawie, owacyjnie witany przez polityków PiS, skandujących "Jarosław, Jarosław" i " zwyciężymy!". Według sondażowych danych na godz. 21:00, PiS zdobyło w niedzielnych wyborach 43,1 procent poparcia, a Koalicja Europejska 38,4 procent. Wynik Prawa i Sprawiedliwości został przyjęty przez samych polityków PiS z zadowoleniem, ale wybuchu szaleńczego entuzjazmu nie było. Politycy PiS w kuluarowych rozmowach podkreślali, że dla nich najważniejsze są jesienne wybory do parlamentu. Sam Jarosław Kaczyński podczas swojego drugiego wystąpienia mówił o tym bardzo wyraźnie: "Musimy zdobyć zwykłą większość! (...) To, co Polaków boli, co było ostatnio podnoszone, nie stanie się, jeśli przy władzy będzie PiS. My jesteśmy gwarancją polskiej suwerenności i polskiej drogi do przodu. Chcielibyśmy, żeby zrozumieli to także ci, którzy zagłosowali nie na naszą listę wyborczą". "Dziękuję tym, którzy poparli kontynuację naszej dobrej polityki. Jeszcze raz powtarzam: osiągnęliśmy bardzo dużo, ale to za mało, za mało, za mało!" - mówił Kaczyński. Także wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w rozmowie z Interią podkreślał, że dla jego ugrupowania liczy się wynik jesiennych wyborów do parlamentu, a wynik wyborów do europarlamentu jest "bardzo dobrym prognostykiem". "Wybory europejskie z naszego punktu widzenia są najtrudniejsze, dlatego ich wynik to bardzo dobry prognostyk przed jesienią. Nie poddajemy się zuchwalej radości, od jutra-pojutrza ruszamy do kolejnej kampanii. Ważne jest, żebyśmy zwyciężyli na jesieni tak, żeby samodzielnie rządzić" - powiedział wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu parlamentarnego PiS, Ryszard Terlecki w rozmowie z Interią. Wynik wyborów do europarlamentu był też przedstawiany jak sukces premiera Mateusza Morawieckiego, który w ostatnich tygodniach był krytykowany przez media za kontrowersje związane z kupnem działki we Wrocławiu czy spóźnioną reakcję rządu na kwestie związane z przypadkami pedofilii w polskim Kościele, a jego pozycja w partii rządzącej była też kwestionowana przez niektórych polityków PiS i obserwatorów sceny politycznej. "To osobisty sukces premiera Morawieckiego i efekt błędów opozycji w ostatniej fazie kampanii. Gdy premier Morawiecki organizował akcję przeciwpowodziową w trzech województwach, liderzy PO robili sobie zdjęcia na wałach" - powiedział wicepremier Jarosław Gowin. Politycy PiS opuszczali siedzibę PiS przy Nowogrodzkiej wyraźnie zadowoleni, chętnie udzielając wywiadów prasowych z przekonaniem, że mają pole position przed jesiennymi wyborami do parlamentu. Paweł Sobczak *** Wybory do Parlamentu Europejskiego wygrał PiS z poparciem 45,38 proc. wyborców. Drugie miejsce zajęła Koalicja Europejska z 38,47 proc. głosów - podała w poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza. Próg wyborczy przekroczyła też Wiosna Roberta Biedronia z 6,06 proc. głosów. Pozostałe ugrupowania nie przekroczyły 5-proc. progu wyborczego. Do PE reprezentantów nie wprowadziły: Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy z poparciem 4,55 proc., Kukiz'15 - 3,69 proc. oraz Lewica Razem - Partia Razem, Unia Pracy, Ruch Sprawiedliwości Społecznej - 1,24 proc.