- Wszystko odbyło się bez żadnych problemów. Samolot wyleciał już na dalsze trasy. Wszyscy pasażerowie wrócili, nikt nie zrezygnował z lotu - powiedział. Blisko 150 polskich turystów od środy rano oczekiwało w Heraklionie na transport do Polski. Samolot linii Centralwings miał usterkę, którą udało się usunąć dopiero w czwartek rano. Do naprawy potrzebna była część, która sprowadzono z Polski. Wnuk powiedział, że start samolotu uniemożliwiła nieszczelność przewodu hydraulicznego. Turyści byli klientami biur podróży Neckermann i Triada. Spędzili dwa tygodnie w różnych częściach wyspy. Jak zapowiedziała w czwartek jedna z turystek - Anna Błaszczuk, zarówno ona jak i pozostali klienci biur będą domagać się odszkodowania. - Problemy zaczęły się już w dniu wyjazdu - wtedy też część wycieczki musiała czekać 10 godzin na wylot, bo nie było przepływu informacji pomiędzy przewoźnikiem a biurem podróży - powiedziała. Turyści skarżyli się też na organizację wycieczki. - Wykupiliśmy pobyt w hotelu czterogwiazdkowym, okazało się, że dostaliśmy pokój poniżej standardu, wiele atrakcji, które w hotelu miały być - np. spa, brodzik - były dopiero otwierane - dodała Błaszczuk. - Gdy doszło do problemów z samolotem, przedstawiciele biur powiedzieli nam, że to nie jest już ich sprawa - zaznaczyła. Do chwili nadania tej depeszy nie udało się uzyskać komentarza przedstawicieli biur podróży.