Do zasadzki na autobus doszło 12 sierpnia. Jechali nim żołnierze-ochotnicy, walczący po stronie ukraińskiej armii. 12 z nich zginęło; wśród ofiar był urodzony pod Chmielnickiem 49-letni Polak oraz jego przyjaciel 43-letni Wołodymyr Wełyczko - informuje portal kresy.wm.pl Pogrzeb odbył się dopiero po kilku dniach, bo separatyści domagali się pieniędzy za ciała. Ostatecznie zgodzili się wymienić je na kilku żywych prorosyjskich separatystów. Smoliński i Wełyczko wspólnie uczestniczyli najpierw w protestach na Majdanie, a następnie zaciągnęli się jako ochotnicy do batalionu Dnipro1. Spoczęli obok siebie, a ich groby stały się początkiem Alei Zasłużonych.