Sprawa została potraktowana poważnie i Polak może zostać oskarżony o "sabotaż w lotnictwie", za co grozi mu do czterech lat więzienia. - Kiedy doszło do zdarzenia, pasażerowie byli już w samolocie, ale silniki nie zostały jeszcze włączone - poinformowała Ulla Brehm z policji w Goeteborgu. Na razie nie są znane motywy postępowania mężczyzny. Nie zdołano go przesłuchać, ponieważ zasnął i przewieziono go do szpitala.