Do zabójstwa doszło na schodach prowadzących do mieszkania Moniki J. w grudniu 2008 roku w Ashton under Lyne koło Manchesteru. Mężczyzna zadał kobiecie 18 ciosów nożem, który przyniósł z rzeźni, gdzie w tym czasie pracował. Świadkami okrutnego mordu byli sąsiedzi. Nie pomogli, bo mężczyzna groził, że ich zabije. 27-latek zdołał uciec z miejsca zbrodni. Umierająca kobieta zdążyła poprosić sąsiada, aby otworzył mieszkanie, w którym przez cały czas uwięziony był jej trzyletni synek. To właśnie dla niego wyemigrowała z Polski. Chciała mu zapewnić lepszy byt. W okolice Manchesteru przeprowadziła się dwa lata temu. Zamieszkała ze swoim partnerem. Gdy przestało im się układać, Monika postanowiła zakończyć ten związek. Jeszcze w dniu morderstwa mężczyzna błagał, by do niego wróciła. Sąd Koronny w Manchesterze skazał Grzegorza B. na dożywocie. Mężczyzna przyznał się do winy. O zwolnienie warunkowe będzie się mógł ubiegać dopiero po14 latach odbytej kary - informuje Goniec.com. Czytaj również: Walia: Polak podejrzany o dokonanie morderstwa W. Brytania: Polak nie przyznaje się do gwałtu Czy Polak odpowie za śmierć 3 osób? Anglia: 18-letnia Polka ofiarą gwałtu