Posłowie do Parlamentu Europejskiego nominowani byli w kilkunastu kategoriach. Thun otrzymała nagrodę za pracę nad regulacjami dotyczącymi internetu, a Olbrycht za działania na rzecz zrównoważonego rozwoju środowiska. "To miłe, że otrzymuję tę nagrodę za pięć lat pracy w PE, ale i nauki" - podkreśliła Thun. Jak dodała, odbiera to także jako zobowiązanie do dalszej pracy. "W dziedzinie internetu jest dużo roboty przed nami" - podkreśliła. W ocenie Olbrychta, dobry eurodeputowany to ten, który "chce rozmawiać z innymi, nawet jeśli się różnią w poglądach". "Posłowie do PE muszą być bardzo aktywni, muszą zaangażować się w swoją pracę i to może przynieść dobre efekty" - powiedział europoseł PO. Geringer de Oedenberg otrzymała nagrodę we wcześniejszej edycji konkursu. W tym roku była nominowana w dziedzinie zatrudnienia i spraw społecznych. Już sama nominacja oznacza, że nasza praca jest dostrzeżona - zaznaczyła. Jak dodała, polscy europosłowie zostali zauważeni w UE tuż po wstąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej i oceniani są jako pracowici. Szymański był nominowany za pracę nad prawem w dziedzinie energetyki. "Trzeba się skupić na długofalowej pracy, bo to nie dotyczy tylko jednej inicjatywy czy jednego sprawozdania" - powiedział europoseł PiS. Brian Johnson z anglojęzycznego magazynu "The Parliament", wychodzącego w Brukseli, wyjaśnił, że nominacje do nagród dla najlepszych eurodeputowanych wskazują organizacje pozarządowe, a wśród nich wybierani są trzej finaliści, na których głosują sami europosłowie. "W mojej ocenie najlepszymi europosłami są ci, którzy słuchają rożnych stron i umieją dzięki temu przygotować dobre prawo" - podkreślił. Tegoroczne wyróżnienia otrzymali także m.in.: socjalistyczna europosłanka z Wielkiej Brytanii Arlene McCarthy w dziedzinie spraw gospodarczych i walutowych, słoweński chadek Alojz Peterle w dziedzinie zdrowia, Brytyjczyk Malcolm Harbour z frakcji konserwatystów i reformatorów w dziedzinie rynku wewnętrznego i chadek z Irlandii Jim Higgins w dziedzinie transportu.