Według rzecznika wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem, podpułkownika Roberta Strzeleckiego, dzisiaj w godzinach wieczornych w okolicach Bagdadu, w strefie odpowiedzialności amerykańskich sił koalicyjnych, nieznani sprawcy uprowadzili z mieszkania dwóch Polaków. Byli to pracownicy polskiego przedsiębiorstwa budowlanego - Wrocławska Jedynka. Informację tę potwierdził rzecznik firmy. W południe, pod biuro w Bagdadzie podjechały dwa jeepy. Uzbrojeni porywacze obezwładnili trzech ochroniarzy, sterroryzowali i porwali dwóch polskich pracowników - dyrektora biura i kierownika projektu. Skuci Polacy zostali uwięzieni w jednym z samochodów, w drugim umieszczono pracowników irackich - dwie kobiety i ochroniarzy. Przejeżdżając przez centrum Bagdadu, jeden z uprowadzonych Polaków, kierownik projektu, zauważył silnie uzbrojony patrol amerykański. Wtedy też udało mu się wybić szybę i uciec z jadącego pojazdu porywaczy. Jego stan zdrowia jest bardzo dobry, nie doznał żadnych obrażeń. Nieznany jest los dyrektora biura przedsiębiorstwa Jedynka Wrocławska Jerzego Kosa i pozostałych porwanych. Porwani ochroniarze to trzej Kurdowie. Dwie Irakijki pracowały w biurze firmy, m.in. jako tłumaczki. Kos pracował w biurze "Jedynki" w Iraku od półtora miesiąca. Wcześniej pracował już w Iraku przy różnego rodzaju budowach. - Nie był to amator - podkreślił Andrzej Polaczkiewicz, rzecznik prasowy wrocławskiej firmy. Władze "Jedynki" uważają, że motywem działania porywaczy był napad rabunkowy, a nie sytuacja polityczna w Iraku. - Szukano pieniędzy w naszym biurze. Mamy też podejrzenie, że porywaczy informował jeden z naszych lokalnych współpracowników. Podkreślam, że dopiero sprawdzamy te informacje. Nie wiemy, czy porywacze zabrali coś z biura - powiedział Polaczkiewicz. Jedynka Wrocławska wygrała w Iraku przetarg na budowę osiedla mieszkaniowego. W biurze w Bagdadzie trwały przygotowania do rozpoczęcia budowy. Prawdopodobnie jutro do Iraku pojedzie prezes Wrocławskiej Jedynki, aby na miejscu brać udział w działaniach na rzecz uwolnienia pracownika. - Ministerstwo Spraw Zagranicznych koordynuje sprawy związane z uprowadzeniem polskich obywateli w Iraku - poinformował dziś wieczorem minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński. - My działamy, nie wypowiadamy się - dodał szef MON. W Iraku pozostało bardzo niewielu przedstawicieli polskich firm - większość, ze względu na niebezpieczne warunki, opuściła ten kraj. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/irak"class="more" style="color:#07336C">Zobacz także: IRAK - raport specjalny</a>