Według relacji kierowców, którzy cudem uniknęli karambolu, przyczyną tragedii była gęsta mgła. Pojawiła się znienacka. - Zobaczyłem przed sobą światła, więc zwolniłem i zjechałem na bok autostrady - opowiada jeden z nich korespondentowi RMF FM Bogdanowi Frymorgenowi. - Ze wszystkich stron dochodziły do mnie odgłosy zderzających się samochodów. Jakaś kobieta podała mi dziecko, żebym się nim zaopiekował. W tym momencie nad naszymi głowami przeleciał urwany zderzak jakiegoś auta. Wielka Brytania może się pochwalić dobrą statystyką bezpieczeństwa na drogach. Tym bardziej ten tragiczny w skutkach wypadek w pobliżu Taunton jest dla Brytyjczyków prawdziwym szokiem. - Nikt z nas nigdy nie widział wypadku drogowego na taką skalę - powiedział dziennikarzom jeden ze strażaków. W karambolu na autostradzie w południowo-zachodniej Anglii zginęło co najmniej 7 osób, ponad 50 zostało rannych - poinformowała policja. W gęstej mgle zderzyły się 34 samochody, w tym dwie ciężarówki z paliwem. Części z rozbitych aut znalazły się również na sąsiedniej jezdni, zatrzymując ruch w obie strony. Kilka pojazdów stanęło w ogniu. Autostrada pozostanie zamknięta co najmniej do niedzieli, ze względu na konieczność napraw. Był to najbardziej tragiczny w skutkach wypadek w Wielkiej Brytanii od 1991 roku, kiedy na innej autostradzie doszło do karambolu 51 pojazdów. Zginęło wtedy 10 osób. Zobacz film z miejsca katastrofy: