Członkowie gabinetu przyznają, że zagrożenie bezpieczeństwa polskich żołnierzy w Iraku jest coraz większe. - Sytuacja w rejonie polskiej misji pogarsza się, zwiększa się ilość ataków na patrole i konwoje. Nasi żołnierze dostaną dodatkowe uzbrojenie, m.in. 4 śmigłowce Mi-24D, broń o dalekim zasięgu, moździerze małego kalibru, a także samochody opancerzone Żbik - mówił rzecznik rządu Marcin Kaszuba. Ministerstwo Obrony Narodowej zapewnia, że po atakach na żołnierzy koalicji i sił stabilizacyjnych rozszerzono strefy bezpieczeństwa wokół baz i rozbudowano umocnienia wewnętrzne. W 2004 r. koszty strony polskiej związane z utrzymywaniem kontyngentu w Iraku wyniosą ok. 154 mln zł. 3 września 2003 r. prawie 9-tysięczna, wielonarodowa dywizja pod dowództwem gen. Andrzeja Tyszkiewicza przejęła oficjalnie kontrolę nad strefą środkowo-południową w Iraku. W Iraku znajduje się ok. 2,4 tys. polskich żołnierzy. Wspomagają ich żołnierze z Ukrainy (ok. 1640 żołnierzy i oficerów), Hiszpanii (ponad 1100) i Bułgarii (ok.460), a także z Hondurasu (ok. 370), Salwadoru (ok. 360), Dominikany (ok. 300), Węgier (ok.300), Rumunii (ponad 200), Mongolii (ok.170), Łotwy (100), Filipin, Słowacji, Litwy, Tajlandii i Kazachstanu. 6 listopada, podczas ataku na polski konwój, zginął polski żołnierz major Hieronim Kupczyk.