41 proc. dorosłych Polaków uważa, że w tegorocznych wyborach partie opozycyjne powinny utworzyć wspólny blok wyborczy (28 proc. raczej popiera, 13 proc. zdecydowanie popiera); 36 proc. część uprawnionych do głosowania nie popiera takiego pomysłu (22 proc. raczej nie popiera, 14 proc. zdecydowanie nie popiera), a 23 proc. nie zajmuje żadnego stanowiska w tej kwestii. Według CBOS tworzenie wspólnego bloku partii opozycyjnych popiera 57 proc. mieszkańców największych miast, respondentów nieuczestniczących w praktykach religijnych (59 proc.), osób z wyższym wykształceniem (51 proc.), ankietowanych deklarujących wysokie dochody na osobę w rodzinie - powyżej 1800 zł per capita (51 proc.), a przede wszystkim badanych podzielających lewicowe (64 proc.) lub centrowe (52 proc.) poglądy polityczne. Przeciwnikami zjednoczonej opozycji są przede wszystkim osoby o prawicowych poglądach politycznych (51 proc.) oraz respondenci bardzo często (kilka razy w tygodniu) biorący udział w praktykach religijnych (47 proc.). W elektoratach partyjnych zjednoczenie opozycji spotyka się z największym poparciem zdeklarowanych zwolenników byłej Koalicji Obywatelskiej, czyli PO i Nowoczesnej (72 proc.), wyborców SLD (64 proc.) i PSL (60 proc.), Przeciwnikami utworzenia dużego wspólnego bloku partii opozycyjnych jest ponad połowa wyborców PiS (57 proc.), a także ruchu Kukiz’15 (52 proc.). Wśród osób deklarujących sympatię dla obozu rządzącego pomysł zjednoczenia ugrupowań opozycyjnych wspiera 22 proc. badanych. Większość - 59 proc. - jest przeciwna tej idei. Zjednoczenie opozycji popiera 76 proc. jej zwolenników, tylko 17 proc. woli mieć większy wybór i utrzymać dotychczasowe zróżnicowanie partii opozycyjnych. Kto na czele zjednoczonej opozycji? Osoby popierające zjednoczenie opozycji (N=370) (niezależnie od preferencji politycznych - PAP) zapytani, który z opozycyjnych polityków powinien zostać liderem takiego zjednoczenia najczęściej wskazywali szefa PSL Władysława Kosiniak-Kamysza (24 proc.) Typowano także Roberta Biedronia (15 proc.), Pawła Kukiza (9 proc.) oraz Grzegorza Schetynę (8 proc.). Jednocześnie duża część zwolenników zjednoczenia opozycji wyraziła opinię, że "nikt z nich, ale nie wiem kto" (18 proc.), a 11 proc. nie podjęło się wytypowania nazwiska przyszłego lidera bloku partii opozycyjnych. Sympatycy obozu władzy stwierdzili, że jako lider opozycji nie zadowoliłby ich żaden z wymienionych w pytaniu polityków (35 proc.), największe uznanie zdobyliby: Paweł Kukiz (13 proc.) i Władysław Kosiniak-Kamysz (11 proc.). Wśród obecnych zwolenników opozycji największą popularnością cieszy się Władysław Kosiniak Kamysz (31 proc.). O ponad połowę mniej głosów zyskał Robert Biedroń (17 proc.), zaś Grzegorz Schetyna 10 proc. Osoby, które nie sympatyzują z żadną ze stron politycznego frontu, wskazały na kandydatów: Roberta Biedronia i Pawła Kukiza (po 12 proc. wskazań), a także Władysława Kosiniaka Kamysza (10 proc.). Jednak największy odsetek z nich - 31 proc. - nie wybrał żadnego z zaproponowanych nazwisk. 40 proc. ankietowanych uważa, że przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego opozycja nie zdoła stworzyć jednego dużego bloku; 34 proc. jest przekonana, że tak się stanie. Respondenci niechętni zjednoczeniu opozycji w większości - 59 proc. - nie wierzą w stworzenie przez nią jednego wspólnego bloku wyborczego. O tym, że jest to możliwe przekonany jest 21 proc. 57 proc. zwolenników zjednoczenia opozycji uważa, że stworzenie takiego bloku jeszcze przed wyborami do PE jest możliwe, pesymistami jest 30 proc. Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo w dniach 10-17 stycznia 2019 roku na liczącej 928 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.