Lotnicy będą też udzielać pomocy samolotom wojskowym i cywilnym w sytuacjach awaryjnych. Przyjęte do NATO w 2004 r. Litwa, Łotwa i Estonia nie mają możliwości patrolowania własnej przestrzeni powietrznej - nie posiadają lotnictwa bojowego, dlatego czynią to za nie wojska innych państw Sojuszu. Zadanie jest z pozoru proste, jednak polscy wojskowi obawiają się rosyjskich prowokacji. We wrześniu rosyjski myśliwiec naruszył przestrzeń powietrzną Litwy. Pilotowi skończyło się paliwo i musiał się katapultować. Po litewskim śledztwie lotnik został wydalony do Rosji. - Jesteśmy pierwszym państwem byłego bloku Układu Warszawskiego, które pełnić będzie "dyżur" podczas tej misji - powiedział dowódca Sił Powietrznych RP gen. Stanisław Targosz. Targosz powiedział też, że piloci i ich dowódcy będą podczas misji brali pod uwagę zagrożenia terrorystyczne. - Samoloty mogą być użyte jako środek ataku. Mamy na takie sytuacje opracowane procedury. Piloci są wyszkoleni i przygotowani - zaznaczył. Polacy będą pełnić misję od 1 stycznia do 31 marca 2006 r. Przed Polakami służbę pełnili tam m.in. Amerykanie i Niemcy. W litewskiej bazie lotniczej Zokniai już jest grupa polskich wojskowych, pojutrze przylecą tam pierwsze dwa Migi-29. W sobotę dołączą kolejne dwa. W sumie przez 3 miesiące służyć tam będzie 6 pilotów i 59 żołnierzy obsługi naziemnej - mechaników, logistyków, kontrolerów ruchu powietrznego. To pierwsza misja bojowa naszego lotnictwa myśliwskiego od czasów II wojny światowej. Koszty misji w wysokości ok. 16 mln zł poniesie Ministerstwo Obrony Narodowej.