Wspólne ćwiczenia marynarek wojennych Chin i Rosji potrwają przez najbliższe kilka dni. Już w pierwszych godzinach po ceremonii otwarcia w Zhanjiang, załogi okrętów przeprowadziły szkolenie w zakresie symulacji działań wojskowych oraz koordynacji taktycznej. W komunikacie ministerstwa obrony podkreślono, że manewry obejmą ćwiczenia sił przeciwrakietowych, ataków morskich i obrony powietrznej. "Ćwiczenia mają na celu wykazanie zdolności sił morskich w przeciwdziałaniu zagrożeniom dla bezpieczeństwa oraz utrzymaniu pokoju i stabilności na szczeblu globalnym i regionalnym" - stwierdzono. Ćwiczenia morskie Chin i Rosji. Eksperci wskazują na eskalację napięcia Choć chiński resort obrony przekonuje, że manewry marynarek wojennych były od dawna zaplanowane i nie mają żadnego tła politycznego, to zdaniem ekspertów jest to odpowiedź władz w Pekinie na niedawny szczyt NATO w Waszyngtonie. Spotkanie uznane zostało przez chińskich polityków za kolejny element eskalacji w napiętych już relacjach. W komunikacie końcowym, zatwierdzonym przez 32 kraje członkowskie Sojuszu, stwierdzono, że Chiny znajdują się w centrum uwagi NATO m.in. ze względu na władze w Pekinie, które są "czynnikiem decydującym" w trwającej wojnie w Ukrainie. "Europejscy i północnoamerykańscy członkowie Sojuszu oraz ich partnerzy w regionie Indo-Pacyfiku w coraz większym stopniu odczuwają wspólne zagrożenia dla bezpieczeństwa ze strony Rosji i jej azjatyckich sojuszników, zwłaszcza Chin" - czytamy. W odpowiedzi Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chin ogłosiło, że kraj ma "uczciwe i obiektywne stanowisko w sprawie wojny w Ukrainie". Jednocześnie dyplomaci oskarżyli NATO o "szukanie bezpieczeństwa kosztem innych". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!