68-letnią pacjentkę po tygodniowej hospitalizacji w giżyckim szpitalu przewieziono karetką, pod opieką lekarza, do kliniki chorób zakaźnych przy ul. Wolskiej w Warszawie. Ordynator oddziału zakaźnego giżyckiego szpitala Anna Lachowicz-Wawrzyniak poinformowała PAP, że powodem były pogarszające się wyniki badań. - Ze względów bezpieczeństwa pacjentka zostanie umieszczona w specjalistycznej placówce, mającej większe możliwości diagnostyki - powiedziała ordynator. Według lekarzy wyniki pacjentki sygnalizują anemizowanie organizmu i zaburzenia układu krzepnięcia. Chora nie ma natomiast objawów niewydolności nerek i innych ciężkich powikłań charakterystycznych dla zespołu hemolityczno-mocznicowego (HUS). W poniedziałek służby sanitarne potwierdziły oficjalnie, że 68-letnia kobieta jest zakażona bakterią E.coli o takim samym serotypie jak ta, która wywołuje zachorowania w Niemczech. Jest to trzeci w Polsce taki przypadek. Wcześniej ten sam szczep bakterii wykryto u siedmiolatka z Giżycka i 29-letniej kobiety, hospitalizowanej w Szczecinie. Kilkanaście innych osób objętych jest nadzorem epidemiologicznym i czeka na wyniki badań mikrobiologicznych. 68-letnia mieszkanka Giżycka opiekowała się młodszym bratem siedmioletniego chłopca, który ma objawy zespołu hemolityczno-mocznicowego i od ponad tygodnia leży w jednym z warszawskich szpitali. Najprawdopodobniej powodem choroby dziecka było wtórne zakażenie od ojca, który wrócił chory z Niemiec.