Podwodne sejsmografy i statek oceanograficzny. Santorini szykuje się na najgorsze
Greckie i międzynarodowe grupy ekspertów instalują w okolicy Santorini dodatkowe urządzenia do pomiaru aktywności sejsmicznej. Wśród nich znalazły się m.in. podwodne sejsmografy. Dodatkowe zabezpieczenia rozmieszczono po kolejnym - najsilniejszym od końca stycznia - wstrząsie. W poniedziałek w okolicy wyspy odnotowano trzęsienie o magnitudzie 5,3. Drgania były na tyle silne, że odczuli je mieszkańcy Aten.

Naukowcy uważnie obserwują sytuację w regionie Wysp Cykladzkich. Greckie i międzynarodowe grupy ekspertów instalują w okolicy Santorini dodatkowe urządzenia do pomiaru aktywności sejsmicznej. Eksperci instalują m.in. podwodne sejsmografy, by obserwować przesunięcia się gruntu i szacować potencjalne ryzyko - napisał we wtorek grecki portal eKathimerini.
Do badań będzie też wykorzystany statek oceanograficzny Aegean. Eksperci podkreślają, że obserwowane wstrząsy nie są związane z aktywności wulkaniczną.
Grecja. Wstrząs o sile 5,3 wyczuwalny nawet w Atenach
W poniedziałek informowaliśmy, że w regionie greckich Wysp Cykladzkich doszło do wstrząsu o magnitudzie 5,3. Epicentrum wstrząsu znajdowało się między wyspami Santorini i Amorgos na Morzu Egejskim, lecz trzęsienie odczuwalne było także w Atenach, greckiej stolicy. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi zarejestrowane na Cykladach od 26 stycznia. W tym czasie między wyspami Amorgos i Santorini odnotowano 12,8 tys. podziemnych wstrząsów, w tym ponad 140 z nich miało magnitudę przekraczającą 4.
- Nie sądzimy, że coś się zmienia, uważamy, że mamy do czynienia z rojem sejsmicznym. 5,3 nie różni się od 5,2, który odnotowaliśmy kilka dni temu. Według mnie nie powinniśmy skupiać się na magnitudzie, lecz na zjawisku, które normalnie trwa - powiedział telewizji SKAI Wasilis Karastathis z greckiego Instytutu Geodynamiki.
Wstrząsy na Santorini. Mieszkańcy i turyści opuścili wyspę
W rejonie Santorini od końca stycznia odnotowywana jest wzmożona aktywność sejsmiczna. Grecki sejsmolog Gerasimos Papadopulos ocenił w poniedziałek, że odnotowany wstrząs o sile 5,3 "zamknął niewielką szczelinę optymizmu". Wcześniej eksperci prosili, aby zachować spokój i nie siać paniki w związku z sytuacją. Grecka wyspa znajduje się na terytorium sejsmicznym i często dochodziło na niej do wstrząsów, które jednak nie okazywały się groźne.
Po poniedziałkowym wstrząsie także nie było informacji o poszkodowanych czy zniszczeniach.
Mimo to w czwartek lokalne władze ogłosiły w regionie stan sytuacji nadzwyczajnej. Od 1 lutego w tamtych terenach zarejestrowano ponad 800 wstrząsów o różnej sile. Z uwagi na niepewną sytuację sejsmiczną na wyspach Santorini, Amorgos, Anafi i Ios szkoły pozostają zamknięte co najmniej do 14 lutego. Mieszkańcy i turyści przebywający w tamtych rejonach, zaczęli masowo wyjeżdżać na stały ląd.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!