Podróż wiceprezydent do Hanoi została opóźniona o ponad trzy godziny, a jej główna rzeczniczka Symone Sanders odmówiła wyjaśnień w tej sprawie. Po wylocie Harris ambasada USA w Hanoi wydała oświadczenie, w którym wyjaśniła, że doszło do opóźnienia, ponieważ "wiceprezydent została poinformowana o niedawnym, możliwym i będącym anomalią incydencie zdrowotnym w Hanoi w Wietnamie. Po starannej ocenie sytuacji podjęto decyzję o kontynuowaniu podróży". "Syndrom hawański" "Syndrom hawański" przejawia się zawrotami głowy, nudnościami, migreną i zanikami pamięci, a po raz pierwszy odnotowany został wśród dyplomatów USA w Hawanie w 2016 roku. Mimo że od tego czasu skarżyło się na niego ponad 100 amerykańskich dyplomatów i ich rodzin m.in. na placówkach w Chinach, Rosji, Austrii, Niemczech, a także w samych USA, powód występowania przypadłości nie jest wyjaśniony. Wcześniej we wtorek Harris ogłosiła w Singapurze, że Stany Zjednoczone zaproponowały, że zorganizują forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w 2023 roku. Ma to podkreślić, jak silne więzy łączą gospodarkę USA z krajami tego regionu. W Wietnamie Harris pozostanie do 26 sierpnia. Ewakuacja dyplomatów We wtorek amerykańska telewizja NBC poinformowała, że co najmniej dwóch amerykańskich dyplomatów będzie ewakuowanych z Hanoi z powodów medycznych, po wystąpieniu u nich "syndromu hawańskiego" w czasie weekendu, tuż przed przyjazdem do Wietnamu wiceprezydent USA Kamali Harris. Personel amerykańskiej ambasady w Hanoi poinformował, że pojawiły się dziwne dźwięki - napisał na Twitterze reporter NBC Josh Lederman.