Juan Pedro Gonzales prowadził w Murcji niewielką fabrykę konserw. Zatrudnieni kierowcy rozwozili je codziennie po całej Hiszpanii. A razem z rybami w puszkach - sfałszowane pieniądze. Na zapleczu fabryki ukryty był bowiem sprzęt do ich produkcji. Fałszerz przez trzynaście lat wprowadzał do obiegu banknoty o nominałach 10, 20 i 50 euro. Do dzisiaj podrobione przez Gonzalesa pieniądze krążą jako prawdziwe po 20 krajach Unii. Policja przypuszcza, że w portfelach Europejczyków wciąż jest około trzech milionów fałszywych euro. Proces miał się rozpocząć w marcu 2016 roku, ale Gonzales zbiegł. Został ujęty pół roku później, kiedy wręczał odbiorcy paczkę z fałszywymi pieniędzmi.