Szczątkom nic się nie stało, ale świece i przesłania pozostawiane przez krewnych ofiar w kaplicy mieszczącej się za biurem lekarza sądowego zostały albo ukradzione, albo spalone - głosi oświadczenie burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga, który określił podpalacza jako osobę "nikczemną i godną pogardy". W sobotę wieczorem w ręce policji oddał się 26-letni Brian Schroeder. Według rzecznika policji, usłyszy on zarzut podpalenia. W tymczasowym namiocie znanym jako Memorial Park znajduje się ponad 10 tys. szczątków osób, które czekają na identyfikację DNA przed przeniesieniem do miejsca pamięci w Strefie Zero. W zamachu na wieże WTC 11 września 2001 roku zginęło 2749 osób (w tym 6 Polaków), z czego 1614 ciał zostało zidentyfikowanych.(