- To oznacza, że atak terrorystyczny jest wysoce prawdopodobny, ale nie ma informacji wywiadowczych, które sugerowałyby, iż jest on bezpośrednio bliski - wskazała May w oświadczeniu. - Podwyższenie stopnia zagrożenia jest związane z rozwojem wydarzeń w Syrii i Iraku, gdzie ugrupowania terrorystyczne planują ataki przeciwko Zachodowi. Jest prawdopodobne, że niektóre z tych planów obejmują wykorzystanie cudzoziemskich bojowników, którzy przybyli tam ze Zjednoczonego Królestwa i Europy, by wziąć udział w tamtych konfliktach - napisała May. Agencja dpa zwraca uwagę, że stopień zagrożenia podniesiono w Wielkiej Brytanii do poziomu drugiego po raz pierwszy od 2011 roku. Decyzje w tej sprawie podejmuje Joint Terrorism Analysis Center - gremium ekspertów wojskowych i cywilnych, działających niezależnie od rządu. Reuters pisze, że po zamordowaniu amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foleya prawie dwa tygodnie temu przez dżihadystę mówiącego z brytyjskim akcentem pojawiły się w Wielkiej Brytanii żądania sięgnięcia przez władze po dodatkowe środki bezpieczeństwa, by uporać się z Brytyjczykami udającymi się na Bliski Wschód, by przyłączyć się do radykalnych ugrupowań. Pojawiły się też obawy, że ci, którzy udali się walczyć w Syrii i Iraku wrócą do Wielkiej Brytanii, by dokonywać ataków terrorystycznych.