Wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości przedstawiciel rosyjskiego rządu brał udział w negocjacjach mających zakończyć spór między Rosją a Białorusią. Powiedział, że upłynie wiele lat nim Rosja zdoła przezwyciężyć obawy Europy co do swej niezawodności jako dostawcy energii. Wiarę w tę niezawodność nadszarpnął już ubiegłoroczny spór o ceny rosyjskiego gazu z Ukrainą, w następstwie którego nastąpiła przerwa w dostawach tego paliwa do unijnych odbiorców. Wstrzymując tłoczenie ropy rurociągiem "Przyjaźń" przez Białoruś Moskwa tłumaczyła, że została zmuszona do tego, ponieważ Białoruś bezprawnie podbierała z magistrali ropę na poczet cła, którego nie chciała jej płacić Moskwa. W wyniku wstrzymania dostaw ucierpieli europejscy partnerzy Rosji otrzymujący ropę rurociągiem "Przyjaźń", w tym Czechy, Niemcy, Polska, Słowacja, Węgry. Surowiec zaczęto ponownie tłoczyć magistralą w środę wieczorem. W piątek wieczorem premierzy Rosji i Białorusi podpisali porozumienie określające warunki dostaw rosyjskiej ropy naftowej na Białoruś. Przedstawiciel rosyjskiego rządu powiedział, że mimo rozwiązania problemu "nie ulega wątpliwości", że wizerunek Rosji ucierpiał.