Za najbardziej prawdopodobny termin przenosin uważa się luty. Urzędniczka merostwa powiedziała, że sprawa pomnika Jana Pawła II znalazła rozwiązanie 4 grudnia, kiedy zdecydowano, że rzeźba wraz z krzyżem zostanie przeniesiona na teren prywatnego gimnazjum katolickiego Le Sacre-Coeur. Pozostało jednak do załatwienia kilka formalności administracyjnych, wśród nich wydanie pozwolenia poświadczonego przez urząd budowlany i wreszcie uchwała rady miejskiej. "Grudzień to miesiąc szczególny, w którym trudno coś załatwić" - dodała rozmówczyni PAP, informując, że zarówno mer Ploermel Patrick Le Diffon, jak i liczni radni do święta Trzech Króli przebywają na urlopie. Nie wydaje się jednak, by były to przeszkody blokujące przeniesienie pomnika. We wcześniejszych wypowiedziach mer Le Diffon zapewniał, że rozwiązana jest również sprawa środków na przestawienie pomnika. Spór o papieski pomnik Rada Stanu, najwyższy we Francji sąd administracyjny, nakazała w październiku usunięcie krzyża z pomnika w dziewięciotysięcznym Ploermel. Merostwo dostało pół roku na dopilnowanie, żeby krzyż zniknął z monumentu. "Rada Stanu ma formalnie rację" - uznał w rozmowie telefonicznej z PAP katolicki filozof Paul Thibaud, jednak jego zdaniem zajadłość osób walczących o usunięcie krzyża spowodowała "nikomu niepotrzebną burzę w szklance wody". "Czysto lokalna afera" Arnaud Bevilacqua, dziennikarz katolickiej gazety "La Croix", uważa natomiast, że Rada Stanu nie musiała interpretować krzyża wyrastającego nad głową papieża jako "ostentacyjnego znaku przynależności religijnej". "Dla mieszkańców Ploermel, nawet tych, którzy nie są praktykującymi katolikami, ten krzyż nie był problemem. Szokuje ich natomiast niepotrzebny wydatek, jakim będzie przeniesienie pomnika" - powiedział dziennikarz w rozmowie z PAP. "To była czysto lokalna afera", której natężenia ogólnokrajowego i międzynarodowego nie przewidzieli ani przeciwnicy pomnika, ani burmistrz Ploermel. Bevilacqua przypomina, że pomnik odsłonięto 9 grudnia 2006 r., w 101. rocznicę rozdziału Kościoła od państwa francuskiego. "Mer chciał zapewne nieco rozgłosu dla miasta", ale "na pewno nie takiego" - przypuszcza dziennikarz "La Croix". Dodał, że dwie osoby, które "uwzięły się na Jana Pawła", z których jedna to były komunista, też nie sądziły, że ich działanie zatrzęsie Europą. "To jest atak na chrześcijańskie korzenie Francji" - cytuje Bevilacqua swych rozmówców z Ploermel. "Mało jest tam żydów i muzułmanów, ale nawet ci, którzy nie poczuwają się do katolicyzmu, przekonani są, że pomnik był na swoim miejscu" - podsumował dziennikarz. I dodał, że sprawa szczególnie uraziła Polonię bretońską. Statua siedzącego papieża umieszczona jest na znajdującym się przy wjeździe do miasta i zajętym przez parking placu Jana Pawła II. Przedtem stała tam zniszczona w pożarze kaplica. Z Paryża Ludwik Lewin