Narzeczona utrzymuje, że nie jest to z jej strony wyrachowanie, ale czyste uczucie. - Poza tym Japonia się Bobby'emu podoba. On sądzi, że Japonia jest bardzo bezpiecznym krajem. I co równie istotne, tutejsi ludzie nie rozpoznają Fishera, może więc swobodnie chodzić, gdzie tylko zechce i cieszyć się prywatnym życiem - tłumaczyła narzeczona szachisty. Okoliczności, w których para zdecydowała się pobrać, są jednak dość dwuznaczne. W ubiegłym miesiącu Fisher został zatrzymany przez japońskie służby imigracyjne, gdy usiłował tam wjechać na podstawie nieważnego paszportu amerykańskiego. USA domagają się ekstradycji szachisty, zarzucając mu pogwałcenie sankcji nałożonych w latach 90. na Jugosławię. W 1992 roku arcymistrz pojechał na Bałkany, by rozegrać mecz z odwiecznym rywalem Borisem Spasskim. Fisher wygrał i zarobił trzy miliony dolarów. Teraz też nie daje się zaszachować. Jeśli poślubi Japonkę, będzie mógł się zrzec amerykańskiego obywatelstwa, a wtedy ekstradycja będzie wykluczona.