Do incydentu doszło w samolocie linii City Jet, filii Air France. Po wejściu na pokład aktor oświadczył: "chce mi się sikać, chce mi się sikać" - informuje radio Europe 1, dodając, że widać było po nim, że "coś pił". Stewardessa poprosiła go, żeby zaczekał z pójściem do toalety, aż samolot wystartuje, ale Depardieu zerwał się, wołając "nie wytrzymam"... Rzeczniczka Air France potwierdziła w środę, że gotów do startu samolot musiał wrócić na miejsce parkingowe, aby można go było posprzątać. Pasażerów poproszono o opuszczenie na ten czas maszyny. Nie wiadomo na razie, czy i jakie konsekwencje poniesie Depardieu. "Decyzja jeszcze nie zapadła" - powiedziała rzeczniczka.