Scotland Yard nie ma bowiem wystarczającego budżetu, by walczyć z terrorystami i chronić miliony pasażerów w środkach komunikacji w brytyjskiej stolicy. Według gazety, koszt dochodzenia w sprawie krwawych zamachów z 7 lipca i ataków przeprowadzonych dwa tygodnie później, to 500 tys. funtów dziennie. Codziennie na ulicach Londynu pojawiają się dodatkowe patrole, w czwartki w obawie przed kolejnymi atakami pozycje zajmują także snajperzy. Zobacz raport specjalny "Terroryzowany Londyn"