Do wypadku doszło około godziny 2.00 nad ranem czasu miejscowego, na przejeździe kolejowym w pobliżu miasta Dolores, około 200 kilometrów na południe od Buenos Aires. Dwupiętrowy autobus z 65 pasażerami jechał z położonego nad Atlantykiem Mar de Ajo do argentyńskiej stolicy. W pociągu zmierzającym do Mar del Plata było 250 ludzi. Media w Argentynie relacjonują, że 15 osób zmarło na miejscu. Ranni, z których 10 znajduje się w stanie krytycznym, trafili do okolicznych szpitali. Wśród ofiar są dzieci. Pociąg pchał autokar po szynach jeszcze 200 metrów od miejsca zderzenia. Zdjęcia telewizyjne z miejsca wypadku ukazywały poszarpane szczątki pojazdu i połamane fotele, porozrzucane wokół torów. Na miejscu zginęła ponadto jadąca motocyklem kobieta, która w chwili wypadku niespodziewanie wpadła na wrak pojazdu. Świadkowie twierdzą, że kierowca autobusu wjechał na przejazd podczas zamykania zapór. Trwa wyjaśnianie przyczyn tragedii. Kierowcy autobusu, który przeżył wypadek i jest przesłuchiwany, grożą oskarżenia o nieumyślne spowodowanie śmierci - podała argentyńska policja.