Po piątkowym zajściu na dworcu w Malmö, chłopcy zostali odwiezieni do ośrodka socjalnego, z którego w poniedziałek uciekli. Policja przypuszczała, że mogli udać się do krewnego, być może starszego brata, z którym przybyli do Szwecji. Według urzędu migracyjnego, dzieci nie starały się o azyl w tym kraju. Urzędnicy nie wykluczają, że są ofiarami handlu ludźmi. Nie byliby pierwszymi. Według szacunków szwedzkiego urzędu migracyjnego, tylko w zeszłym roku zaginęło w tym kraju około 300 nielegalnie sprowadzonych dzieci. Większość z nich pochodziła z Afganistanu, Syrii, Erytrei i Somalii. Dziś policja w Skanii przekazała komunikat, że 9-letni chłopiec został odnaleziony w Danii. Nie wiadomo, gdzie jest jego 12-letni towarzysz. Funkcjonariusze przypuszczają, że musi być gdzieś w Jutlandii. 9-latek zostanie prawdopodobnie przewieziony do Szwecji. Tam chce go przesłuchać prokurator. - Oczywiście, że trzeba ich chłopców - red.) przesłuchać, żeby dowiedzieć się co mają do powiedzenia o zajściu. Trzeba to zrobić jak najszybciej, może na początku przyszłego tygodnia - powiedział Ulf Hansson z prokuratury w Malmö. Ochroniarze z dworca zostali zawieszeni do czasu wyjaśnienia sprawy. Tydzień temu dziecko zostało złapane na gorącym uczynku - według jednych źródeł na kradzieży, według innych na jeździe na gapę - wyprowadzone na peron i tam brutalnie potraktowane. Na filmie, który przedostał się do internetu, widać, jak ochroniarz dociska dziecko kolanem do ziemi, chwyta ręką za twarz i uderza jego głową o betonową posadzkę.