Miało do niego dojść, jak twierdzi sama skazana, w więzieniu w Charkowie w nocy z piątku na sobotę. Wiktor Janukowycz twierdzi, że dzięki temu, że sprawą zajmie się Prokratura Generalna Ukraińcy dowiedzą się prawdy o wydarzeniach w Charkowie. Obserwatorzy zwracają jednak uwagę, że kierownictwo tej instytucji jest całkowicie lojalne wobec prezydenta, dlatego trudno tutaj liczyć na obiektywność. Ukraińska opozycja zażądała, aby wobec osób biorących udział w incydencie wszczęto postępowanie karne, odsunięto od wykonywania obowiązków służbowych szefa Służby Więziennej i dopuszczono do Julii Tymoszenko zagranicznych lekarzy. List w tej sprawie skierowano do prezydenta. Deputowani opozycji od wczoraj blokują prace Rady Najwyższej. Dziś rządząca większość starała się nie dopuścić dziennikarzy do sali obrad tak, aby media nie mogły pokazać tego protestu. Dopiero po interwencji przewodniczącego parlamentu reporterów wpuszczono do loży dziennikarskiej. Sprawa domniemanego pobicia byłej premier spotyka się z coraz ostrzejszą krytyką Zachodu pod adresem ukraińskich władz. Planowaną na połowę maja wizytę na Ukrainie odwołał, po konsultacjach z kanclerz Angelą Merkel, prezydent Niemiec Joachim Gauck. Niemieccy politycy nie wykluczają także bojkotu Euro 2012. Piotr Pogorzelski /Kijów