Posłowie nawiązali do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z czerwca 2016 r. Kaczyński mówił wówczas, że potrzebny jest nowy traktat europejski. "Należy dokonać reformy Unii Europejskiej, to będzie pozytywna odpowiedź na brexit, która może stać się też ofertą dla Wielkiej Brytanii" - ocenił. W lipcu 2016 r. w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" prezes PiS poinformował, że "poprosił ważnego polskiego prawnika, by przygotował nowe traktaty (reformujące UE - PAP)". "Po tym wstępnym szoku, jaki wywołał brexit, dziś istnieje coraz szersza świadomość, że zmiany są konieczne. Czy ta opcja zwycięży, nie wiem, ale musimy tu występować ofensywnie" - podkreślił. "Tzn. mieć swój projekt i wykorzystując różne możliwości - bo polityka to różne piętra - występować z nim, jeździć po Europie, agitować, pytać o kontrpropozycje" - stwierdził w rozmowie z dziennikiem. "Jasno powinny być sprecyzowane kompetencje wyłączne UE, kompetencje mieszane i kompetencje państw narodowych, bo teraz, choć są teoretycznie opisane, to jednak wciąż coraz więcej kompetencji uzurpuje sobie Bruksela. Wymiar sprawiedliwości czy bezpieczeństwo powinny być całkowicie wyłączone z UE, bo to kwestia suwerenności" - wyliczał w wywiadzie prezes PiS. Według niego, niektóre przepisy trzeba też sformułować negatywnie: "zabronić pewnych działań, zapisać, by niektóre decyzje, jeśli instytucje przekroczą kompetencje, były nieważne z mocy prawa". "Trzeba też wprowadzić mechanizmy, które będą blokować nadregulację, by uniemożliwić rozszerzanie kompetencji UE bez zmiany traktatów" - mówił w wywiadzie Kaczyński. "Nie ma żadnych traktatów" Brejza i Grabiec na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie przypomnieli te zapowiedzi prezesa PiS. "Trzy lata temu prezes Kaczyński zapowiedział, że zlecił tworzenie nowych traktatów UE. Miały powstać traktaty Kaczyńskiego reformujące UE - podkreślił Brejza. Posłowie poinformowali, że wystąpili do kancelarii premiera i MSZ z pytaniem o "traktaty Kaczyńskiego". "Otrzymaliśmy informację, że nie ma żadnych traktatów Kaczyńskiego" - oświadczył Brejza. Przytoczył też fragment oficjalnej odpowiedzi, jaką dostali posłowie z KPRM. "Dokumenty zawierające propozycje nowych inicjatyw traktatowych nie były przedmiotem konsultacji w KPRM" - cytował to pismo Brejza. Podobnie - według niego - brzmi odpowiedź otrzymana z MSZ. "Dlaczego prezes blefował?" Brejza zastanawiał się, gdzie są traktaty zapowiedziane przez Kaczyńskiego, czy nie powstają one "w zaciszu gabinetów". Poseł zażądał ich ujawnienia i odpowiedzi na pytanie "dlaczego nic w tej sprawie się nie dzieje". "Dlaczego prezes blefował?" - pytał. "Może to było kłamstwo. Nie ma na chwilę obecną w KPRM i MSZ śladu po traktatach Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński bardzo chciał być Robertem Schumanem, Jeanem Monnet, chciał być ojcem Europy, ale jak widać to wszystko jest puste" - zaznaczył Brejza. "Symbol całej polityki PiS w sprawie UE" Jan Grabiec podkreślił, że przykład "rzekomych traktatów unijnych", "to kłamstwo Jarosława Kaczyńskiego", jest symbolem całej polityki PiS w sprawie UE". "W przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego jesteśmy karmieni obrazem rządzącej w Polsce formacji, tymi wilkami, które przebrały się w owczą skórę i twierdzą, że są euroentuzjastami. Prawda jest zupełnie inna. Jarosław Kaczyński ukrywa prawdziwą taktykę i prawdziwy cel swojej polityki wobec UE" - oświadczył Grabiec. Jak dodał, Kaczyński mówiąc trzy lata temu o nowych traktatach dla UE, "stwierdził, że PiS nie jest przeciwko UE". Jest natomiast przeciwko "tej UE, która mamy dzisiaj" - podkreślił poseł PO. "Ale PiS zaproponuje nowe rozwiązania dla UE, które sprawią, że będzie to lepsza wspólnota niż ta, którą mamy dzisiaj. I co zaproponował? Nic nie zaproponował" - powiedział Grabiec. "To nie jest przypadek, że te słowa Jarosława Kaczyńskiego były kłamstwem, bo ani Jarosławowi Kaczyńskiemu, ani politykom PiS-u nie zależy na lepszej UE, na mocniejszej pozycji Polski w UE. Ten plan jest bardzo prosty polega na osłabieniu, na rozbiciu UE. Stąd Jarosław Kaczyński nie znajduje czasu na spotkanie z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'm Junckerem, ale spotyka się z wicepremierem Włoch Matteo Salvinim, czyli politykiem dążącym do rozbijania UE - ocenił Grabiec. "Chcą rozbicia wewnątrz UE" Przypomniał też, że b. szef MSZ Witold Waszczykowski spotykał się z przewodniczącą francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, "również dążącą do rozbicia UE". Grabiec zauważył, że europosłowie PiS zasiadają w PE "we wspólnym klubie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów z brytyjskimi posłami, którzy są zwolennikami brexitu". "To są przyjaciele polityczni PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego. Ludzie, którzy chcą wyprowadzać swoje państwa z UE i chcą rozbicia wewnątrz UE. A brak jakikolwiek propozycji traktatowych, czy dotyczących reformy UE, jest smutnym symbolem podwójnej gry Jarosława Kaczyńskiego, który co innego mówi w kampaniach wyborczych, a inną politykę realizuje ten (PiS-u - PAP) rząd" - stwierdził poseł PO.