System prawny Republiki Irlandii odmawia kobietom prawa do aborcji. Może ona zostać dokonana tylko w przypadku, gdy ciąża zagraża życiu matki. Holenderscy lekarze zamierzają przeprowadzać aborcje na wodach międzynarodowych, co najmniej 12 mil od brzegu. Tam już nie obowiązuje irlandzkie prawo. Zdaniem obserwatorów, możliwe, że do tego nie dojdzie. Jak powiedziała załoga, ich misja i tak przyciągnęła już uwagę opinii publicznej, a o to przede wszystkim chodziło. Na razie lekarze będą rozdawać irlandzkim kobietom środki antykoncepcyjne i broszury na temat planowania rodziny. Tymczasem przedstawiciel rządu holenderskiego ostrzegł, że personel medyczny znajdujący się na pokładzie "Aurory" nie posiada odpowiedniej licencji, która pozwalałaby mu na usuwanie ciąży. W związku z tym lekarze, po dokonaniu zabiegu, mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Misję "Aurory" sponsoruje organizacja charytatywna o nazwie "Kobiety na fali". Jej rzeczniczka nie zgadza się z rządowym punktem widzenia. Jej zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by na pokładzie statku usuwano ciąże. Posłuchaj relacji korespondenta Radia RMF FM Bogdana Frymorgena: Statek-klinika jest przygotowany na jednorazowe przyjęcie 25 pacjentek. Jest wyposażony w alarmy, ochroniarzy i sprzęt, by chronić jego załogę przed ewentualnymi atakami przeciwników aborcji. Według Tony'ego O'Briena z Irlandzkiego Stowarzyszenia Planowania Rodziny, 6300 Irlandek wyjechało w ubiegłym roku do Anglii, by przerwać niechcianą ciążę. Aborcja jest również nielegalna na północy Zielonej Wyspy, w Ulsterze, mimo że Ulster należy do Zjednoczonego Królestwa, gdzie kobiety mają pełne prawo do decydowania o losie nienarodzonych dzieci. Rewizję prawa aborcyjnego, jakie obowiązuje w Irlandii Północnej, zapowiedziano na jesień.