Atakom z powietrza towarzyszyłoby ofensywne wsparcie z okrętów podwodnych wyposażonych w rakiety balistyczne. Kroki te traktowane są przez Waszyngton jako ostateczność, jeśli zostaną wyczerpane inne możliwości zastopowania atomowego programu Teheranu. Realna perspektywa militarnej akcji może doprowadzić do sporu na linii Waszyngton -Londyn - twierdzi "The Sunday Telegraph". Brytyjskie władze obawiają się, że atak na Iran wywoła falę przemocy na Bliskim Wschodzie oraz akcje odwetowe na Zachodzie. Zdaniem Londynu, opcja siłowa wcale nie gwarantuje zatrzymania irańskiego programu nuklearnego. Gazeta dodaje, że mimo tych obiekcji ze strony głównego sojusznika, Waszyngton coraz bardziej skłania się ku rozwiązaniu militarnemu. Powód: coraz bardziej buńczuczne wypowiedzi prezydenta Iranu - Mahmoud Ahmadineżad nie wykluczył zaostrzenia swojej polityki nuklearnej. Co ciekawe, 57 procent Amerykanów poparłoby interwencję USA w Iranie.