Za dwa dni Matteo Renzi ma się spotkać w Mediolanie z prezydentem Francois Hollande'em. Włoski premier odniósł się do słów francuskiego ministra spraw wewnętrznych, który stwierdził, że losy imigrantów na granicy w Ventimiglia to problem Włochów. Żaden kraj - jak zauważył Matteo Renzi - z pobudek egoistycznych nie może przymykać oczu na ten problem, przeciwnie: potrzebne jest zainteresowanie i wysiłek wszystkich. Matteo Renzi wrócił do kwestii rozwiązania tego problemu oraz tzw. planu B, do którego Włochy będą musiały się uciec, jeśli Unia odmówi im swojej pomocy. "Jeśli Europa chce być Europą, ma obowiązek wspólnego podjęcia tego problemu" - powiedział. Dla Włochów to jest plan A. Jeśli tak się nie stanie - zaznaczył Matteo Renzi - po prostu zajmiemy się tym sami jako wielki kraj, jakim są Włochy. To będzie nasz plan B. Nie będzie to jednak porażka Włoch - dodał szef rządu - lecz porażka Europy.