Kolorowy plakat, opatrzony podpisem "Vote DemocRAT" ("Głosuj na DemoSZCZURY") przyciąga uwagę mediów i ludzi tłoczących się na pobliskim parkingu. - To gorzej niż katastrofalne i bez szacunku dla wodza - mówi Martelle Daniels, prezes lokalnej formacji Demokratów, nazywając karykaturę "ewidentnie rasistowską i homofobiczną". - To na pewno nie zostało wymyślone dla celów inteligentnej dyskusji - dodaje. Poniżej rysunkowych postaci Obamy pokazane są szczury, podpisane jako prawnicy, Urząd Podatkowy, Agencja Ochrony Środowiska i Bank Rezerw Federalnych. Chuck Pabst, prezes lokalnej partii republikańskiej, powiedział miejscowej gazecie Grand Junction Sentinel, że billboard jest w złym guście. - Jest karygodny, obraźliwy i żaden szanujący się człowiek by na coś takiego nie postawił - mówił Pabst. - Obrażanie kogokolwiek w ten sposób jest szczeniackie. Po dwóch latach w Białym Domu, Obama usilnie stara się uniknąć klęski Demokratów w wyborach, które odbędą się 2 listopada. Im bliżej konfrontacji, tym ostrzejsze stają się partyjne rozgrywki. Prowokacyjny billboard jest dziełem artysty Paula Snovera, który często publikuje na stronach internetowych konstytucjonalistów i Tea Party. Autor napisał w mailu do Grand Junction Sentinel, że nie może zdradzić, kto zapłacił za jego pracę. Dennis Lucas, biznesmen, do którego billboard należy, zastrzegł, że nie może powiedzieć, kto go wynajął. Doris Downey, właścicielka parkingu, który oblegają gapie, którzy chcą z bliska przyjrzeć się plakatowi, wścieka się, że ktoś przeszkadza jej w interesach. - Nie mam problemu z wolnością słowa, ale nie lubię, jak ktoś sprawia problemy innym, a to jest stwarzanie problemom nam - mówi Downey. - Nie wiem, na czyje zamówienie powstało to paskudztwo, ale powinien się przyznać, bo nie mam szacunku dla anonimowych opinii - mówi właścicielka parkingu.