Trwający od ponad trzech lat kryzys finansowy pogłębiła potem recesja gospodarcza, która przyniosła bezrobocie i oszczędności budżetowe. Od stycznia brytyjski rząd ograniczył wysokość zasiłków mieszkaniowych i około miliona osób będzie musiało opuścić droższe lokale. Zbiegło się to z zastojem budowlanym i brakami mieszkań. Rośnie liczba konfiskat domów, gdy właściciele nie są w stanie spłacać pożyczek hipotecznych. Jest też bezdomność ukryta - wielu 30-latków sprowadza się z powrotem do rodziców. Organizacja dobroczynna Shelter oblicza, że liczba bezdomnych rodzin wzrosła w zeszłym roku w Anglii o 18%. Poza tymi, którzy wiedzą, jak ubiegać się o pomoc państwa, lokalnych władz i instytucji charytatywnych, pozostaje jeszcze spora grupa śpiących na ulicach lub w schroniskach. Oficjalnie jest ich w Anglii ponad 2 tysiące, ale wielu nie ujawnia się. W tej grupie są chorzy psychicznie, byli żołnierze i imigranci. W Londynie najliczniejszą grupę stanowią Polacy.