Wierni spali i modlili się na pobliskich ulicach. Ich bagaże były kontrolowane. Pielgrzymi mają ze sobą transparenty, flagi, karimaty i rozkładane krzesełka. Część grup już wchodząc na plac śpiewa. - Mieliśmy wielkie szczęście. Przyjechaliśmy do Rzymu o trzeciej w nocy, a udało nam się dostać aż tutaj - mówili przyjezdni z Kamiennej Góry na Dolnym Śląsku. - Noc nie była taka trudna. Śpiewaliśmy modliliśmy się, rozmawialiśmy. Towarzystwo było międzynarodowe - dużo młodzieży z Hiszpanii - mówiła Teresa Kiczuła z Rzeszowa z parafii katedralnej. - Jestem bardzo szczęśliwa. Ojciec Święty to pierwsza osoba wyniesiona na ołtarze, którą znaliśmy, taki nasz święty" - dodała. Edyta Cebula z Częstochowy także czekała od soboty. - Cały czas byliśmy na placu, odmawialiśmy różaniec. Było zimno, Mamy koce i śpiwory, część osób spała na ulicy. Ale bardzo się cieszę, że możemy być tak blisko - mówiła. Powoli zapełnia się sektor dla osób niepełnosprawnych. Dla pielgrzymów przygotowano wodę mineralną oraz książeczki opisujące przebieg beatyfikacji Jana Pawła II. Wierni dostaną też pamiątkowe obrazki. Pielgrzymami wypełnione są wszystkie ulice dochodzące do placu przed Bazyliką, na którym stanął ołtarz polowy. Nad tłumem powiewają setki flag, w tym flagi papieskie i polskie.