Wszystko po to, by nie dopuścić do tego, by stała się atrakcją turystyczną. Jak przypomina "Daily Mail", również dam Fritzl nie skorzysta na "popularności", którą przyniosło mu jego trwające latami przestępstwo. "Austriackie prawo nie zabrania mu napisania książki o jego życiu, ale zakazuje na tym zarabiać" - czytamy. Rudolf Meyer, adwokat Fritzla, twierdzi, że Josef Fritzl, pisząc wspomnienia, chce "[materialnie] wesprzeć swoją rodzinę, w tym córkę, którą więził przez 24 lata". Jak jednak spekulują media, wątpliwym jest, by Elizabeth Fritzl przyjęła od Fritzla jakiekolwiek wsparcie. ZS