Sejm debatuje w środę o poselskich projektach uchwał w sprawie umów międzynarodowych TTIP i CETA, w tym sprzeciwu wobec zaproponowanego przez Komisję Europejską trybu ratyfikacji umowy między Unią Europejską a Kanadą bez akceptacji państw członkowskich. Tarczyński występował zarówno jako poseł-sprawozdawca komisji, jak i przedstawiciel klubu Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił, że dla PiS najważniejsze jest bezpieczeństwo rolników - kwoty sprzedażowe, o których mówi CETA, muszą być przestrzegane, ewentualnie 3-proc. stawki celne muszą powrócić. Zaznaczył również, że absolutnym priorytetem jest obecność Polaka pośród pięciu sędziów UE w sądzie arbitrażowym. Bilans handlowy po okresie próbnym powinien potwierdzić, że ta liberalizacja dla Polski jest dobra - dodał. "Jeżeli ta umowa w jakikolwiek sposób nie będzie spełniać naszych oczekiwań, ratyfikowana i podpisana być nie może" - oświadczył poseł. Zaproponował też poprawkę. "W związku z tym, że jest to umowa mieszana zgodnie z art. 90, ust. 2 Konstytucji RP powinna być ona ratyfikowana przez większość kwalifikowaną, 2/3 posłów przy ustawowej obecności połowy posłów, a w przypadku Senatu 2/3 głosów senatorów, aby ta ewentualna ratyfikacja miała mandat społeczny i aby nie było dyskusji nt. tego, że została przyjęta małą ilością reprezentacji" - wyjaśnił. Zauważył też, że do czasu ratyfikacji porozumienie będzie stosowane w sposób przejściowy w części handlowej. "Nasz bilans wymiany handlowej (z Kanadą - PAP) jest in plus, jeżeli chodzi o eksport z Polski do Kanady w 2015 roku osiągnął on poziom 1,2 mld dolarów. Import zaś to 372,8 mln USD. Nadwyżka wyniosła 865,7 mln dolarów. A więc w tej pierwszej części handlowej (...) jest szansą na to, żeby zobaczyć, jak ona funkcjonuje" - powiedział. CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Porozumienie ma być zawarte w październiku podczas szczytu UE-Kanada. Na początku lipca Komisja Europejska formalnie zaproponowała państwom członkowskim, by te podpisały umowę. Po tym jak to zrobią i przegłosuje ją Parlament Europejski, będzie ona mogła tymczasowo wejść w życie. Ostateczna decyzja należeć będzie jednak do parlamentów narodowych.