- Jarosław Kaczyński zastosował według mnie brudną broń - pozew wyborczy. To jest po prostu zemsta - skomentował Zalewski. Chodzi o wypowiedź Zalewskiego z piątkowej konferencji prasowej w Sejmie. Poseł i kandydat PO mówił na niej, że "przez ostatnie tygodnie kampanii wyborczej wydano miliony złotych, aby wszystkim Polakom wmówić, że istotą stosunków polsko-niemieckich jest konflikt". - Różne firmy PR-owskie na zlecenie naszych konkurentów pracowały na to, aby wmówić Polakom, że Niemcy kwestionują polsko-niemiecką granicę - zaznaczył Zalewski. PiS uważa, że wypowiedź ta jest krzywdząca. Około godz. 15 Błaszczak poinformował, że pozew został złożony. Jego zdaniem sąd powinien się zająć sprawą. Jak dowiedziała się w sądzie, rozprawa prawdopodobnie odbędzie się dopiero w poniedziałek. Paweł Zalewski powiedział w piątek w TVN24, że złożenie pozwu w trybie wyborczym jest "próbą odwracania przez Jarosława Kaczyńskiego uwagi od istoty problemu". - Odnosiłem się (na konferencji, na której padły słowa, za które PiS pozywa Zalewskiego) do kampanii, którą pan Jarosław Kaczyński prowadził i prowadzi. Jest to kampania oparta w największym stopniu na wykorzystywaniu różnego rodzaju niskich instynktów. Jest to kampania, która tak naprawdę blokuje możliwość współpracy i porozumienia z Niemcami - powiedział. Podkreślił, że Polacy jeżdżą do Niemiec, inwestują tam, biorą aktywny udział w życiu politycznym - i na tym - według Zalewskiego - polega istota polsko-niemieckich relacji. - To jest przekaz pozytywny. Jarosław Kaczyński chce ten przekaz zniszczyć - zaznaczył. - Jarosław Kaczyński zamiast odnieść się do tego przekazu, zastosował według mnie brudną broń, czyli pozew wyborczy. W moim przekonaniu nieodniesienie się do tego, a pozwanie mnie do sądu, jest po prostu zemstą Jarosława Kaczyńskiego - podkreślił. - Jestem zażenowany, że tak (J. Kaczyński) reaguje na pozytywny przekaz. Widać z tego, że nie miał już innej reakcji, widać z tego, że nie jest w stanie inaczej zareagować, tylko straszyć sądem. Wszyscy Polacy widzą, że teza tej kampanii jest niezgodna z prawdą - podkreślił.