PiS potrzebę debaty uzasadnia długą listą przypadków, które - ich zdaniem - dowodzą że w Polsce naruszana i ograniczana jest wolność słowa, dziennikarze są podsłuchiwani i inwigilowani, a w mediach trwają czystki niewygodnych redaktorów, zaś zwykli ludzie są karani za krytykę władz. Sztandarowymi dowodami - jak przekonuje piątka posłów PiS - są prześladowania za antyrządowe hasła i transparenty oraz sprawa strony antykomor.pl, której założyciela odwiedziło ABW. "Te oburzające sytuacje mają miejsce na progu polskiej prezydencji, nie możemy pozwolić, by w państwie, które ma nadawać kierunek Unii gwałcona była wolność słowa" - piszą do szefów frakcji działających w Parlamencie Europejskim Jacek Kurski, Zbigniew Ziobro czy Tadeusz Cymański, domagając się europarlamentarnej debaty o polskiej rzeczywistości i sugerując uchwalenie rezolucji potępiającej rządzących.