Podczas rozmów wiceprezydent Joe Biden będzie konsultował kolejne kroki wspierające suwerenność i integralność Ukrainy - informuje komunikat Białego Domu. Dr Marcin Andrzej Piotrowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych uważa, że z Warszawy może popłynąć też sygnał w kierunku Rosji. - To jest miejsce i okazja, żeby tego typu przesłanie wysłać. To jest też wyraźny sygnał, że główny rozgrywający w NATO jest zainteresowany tym regionem - podkreśla ekspert PISM. Dr Piotrowski dodaje, że wizyta Bidena wpisuje się w ożywienie stosunków polsko-amerykańskich, które jest obserwowane od wizyty prezydenta Komorowskiego w Stanach Zjednoczonych w 2010 roku. - To wpisuje się w taki trend zacieśniania tej współpracy w kwestiach bezpieczeństwa, a teraz ten kontekst ukraiński i realny problem z tym kryzysem powoduje, że ta współpraca jest bardziej widoczna - powiedział dr Piotrowski. Joe Biden potwierdzi również amerykańskie zobowiązania do wspólnej obrony, wynikające z Traktatu Północnoatlantyckiego. Ma również zapewnić poparcie dla wszystkich sojuszników i partnerów w Europie. Wiceprezydent USA z Warszawy uda się do Wilna. Na krymskie referendum, w którym według władz półwyspu prawie 97 procent uczestników zagłosowało za przyłączeniem republiki do Rosji, Stany Zjednoczone i UE zareagowały sankcjami. Amerykanie zamrozili konta i zakazali wjazdu do USA 11 przedstawicielom głównie rosyjskich władz i byłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Prezydent Barack Obama podkreślił, że ciągle wierzy w dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu na Ukrainie. Jego zdaniem, wszystko zależy w tej sprawie od Rosji. Jeśli nie wycofa swoich wojsk na Krymie do baz, nie wpuści tam międzynarodowych obserwatorów i nie rozpocznie rozmów z władzami Ukrainy, narazi się na kolejne restrykcje.