Rzecznik rządu w Programie Pierwszym Polskiego Radia był pytany o wypowiedzi wiceszefowej KE, odpowiedzialnej m.in. za praworządność, Very Jourovej, która w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" zapewniła, że Komisja ma narzędzia do reagowania na wykluczenia np. środowisk LGBT. Jourova w tym kontekście podkreśliła, że pieniądze europejskie idą na projekty, "które nie dyskryminują" i przypomniała o zablokowaniu w ubiegłym roku funduszy dla sześciu gmin w Polsce, które podjęły uchwały o "strefach wolnych od ideologii LGBT". - To są słowa, które były wypowiadane przez wiele miesięcy. Mnie tylko smuci fakt, że UE w momencie, gdy mamy największy kryzys gospodarczy w historii istnienia UE, zajmuje się kwestiami politycznych gierek, bitw, które tworzy sama UE, zamiast zająć się w tym czasie realizacją umów szczepionkowych, dostaw szczepionek - mówił Müller. - Zamiast tego UE woli takie działania, których nie można mierzyć, które będą ciągłym polem bitwy, a których nie da się zweryfikować, czy zostały zrealizowane skutecznie, czy nie - dodawał. "Prawo aborcyjne w Polsce jest przeciwko ludziom" W rozmowie z "DGP" wiceszefowa KE w kontekście badania przez TK konstytucyjności pozostania na stanowisku RPO Adama Bodnara po upływie kadencji, do czasu wyboru jego następcy, przekonywała, że Komisja śledzi tę kwestię. - Cały czas obserwujemy rozwój wypadków i jeśli stwierdzimy ryzyko naruszenia traktatów, do zareagujemy - powiedziała Jourova. Wiceszefowa KE zapewniała również o dialogu z przedstawicielami polskiego rządu. Pytana o protesty w sprawie ograniczenia w Polsce prawa do aborcji, Jourova podkreśliła, że KE nie ma żadnych kompetencji do reagowania w tej sprawie. - Nie mogę uruchomić żadnego postępowania w tej sprawie. I mówię to z przykrością, bo jako kobieta w XXI w. muszę powiedzieć, że prawo aborcyjne w Polsce nie jest przeciwko aborcji, ono jest przeciwko ludziom, kobietom i mężczyznom - powiedziała Jourova.